Czyli uwaga "nie pomagasz to nie zabieraj głosu" jest raczej nie na miejscu jak rozumiem. Weź sobie czasem do serca, że po drugiej stronie mogą siedzieć ludzie, którzy na Mac OS zjedli zęby od Tigera włącznie... i powstrzymaj się na przyszłość. Również za Twoje uwagi co do wygaśnięcia ważności instalatora też dziękujemy. Podejrzewam, że tutaj pewnie każdy wie jak sobie z tym poradzić kilkoma stuknięciami klawiatury. Bez konieczności - ściągania 5GB z sieci.